Równoległe światy

Siadając do tego tekstu zamierzałem przedstawić uświadamiające porównanie pomiędzy sprawnymi, a tymi sprawnymi mniej, i co się okazało? Przypomniałem sobie, że ja nigdy nie byłem sprawny i nie wiem z własnego doświadczenia jak to jest być sprawnym w pełni, dlatego tego typu porównania jednak nie będzie. Mogę za to zrobić porównanie pomiędzy innymi niepełnosprawnościami na zasadzie obserwacji, jak również poprzez próbę wcielenia się w rolę innych osób. Zanim jednak porównanie – krótkie przypomnienie czego ja nie potrafię przy rdzeniowym zaniku mięśni. Głównie chodzić. I tutaj dołóż sobie co się z tym wiąże. Nie potrafię też unosić rąk nad poziom stołu, też dopowiedz sobie resztę. Mam nadzieję, że masz dość otwarty umysł, jeżeli chcesz zapytać z czym mam trudności to wal śmiało. Ograniczeń z pewnością mi nie brakuje.

Teraz bardzo proszę Cię o wyrozumiałość. Nie chcę się w żaden sposób dowartościować, jednak moje ograniczenia fizyczne są takimi, które MIMO WSZYSTKO pozwalają mi na w miarę bezproblemowe funkcjonowanie w społeczeństwie. Mogę sam podróżować, sam zakupy robić, sprawy urzędowe załatwić, bloga prowadzić ;) z kontaktami towarzyskimi też raczej nie mam problemów, ba, jestem nawet szczęśliwym człowiekiem dzięki swojej Sympatii. Przestrzegam urzędników, jeżeli czytają ten tekst, mimo przyznania się do powyższych informacji, renty sobie odebrać nie dam :-)

Wracając do tematu, piszę ten tekst, ponieważ niepełnosprawność kojarzona jest głównie z niepełnosprawnością ruchową (z pewnością przyczynia się do tego samo oznaczenie osób z niepełnosprawnościami – symbol osoby na wózku właśnie). Bardzo często podczas dyskusji o osobach z mniejszą sprawnością zapomina się, że obok ruchowej, istnieją również inne jej rodzaje. Dziś chcę uwrażliwić Cię na grupy osób, które mają inne (poważniejsze?) problemy niż osoby poruszające się na wózkach.

Osoby słabowidzące, niewidome. Fakt, są sprawne ruchowo, jednak ich codzienne funkcjonowanie jest ogromnie utrudnione. Teoretycznie mamy wiedzę na temat ich potrzeb. Ba, mamy również technologię, którą możemy wykorzystać aby ułatwić im funkcjonowanie. Pomimo tego osoby słabowidzące, niewidome, spotykają się na co dzień z mnóstwem barier.

Zacznijmy od zwyczajnego korzystania z internetu i poszczególnych stron internetowych. Ich przystosowanie nie wydaje się być sprawą skomplikowaną, nadal jednak zdecydowanej większości witryn daleko do pełnej funkcjonalności. Słowo wyjaśnienia. Aby strona była dostępna dla wszystkich, powinna mieć przede wszystkim możliwość zmiany wielkości liter, możliwość zmiany kontrastu/koloru strony. Musi być również z łatwością czytelna dla programów takich jak Ivona, za pomocą których osoba z wadą wzroku słyszy to co jest napisane.

Następnie kwestia infrastruktury w budynkach. Brakuje wyraźnych oznaczeń stopni/schodów (popularna żółto-czarna taśma) aby osoba słabowidząca mogła wyraźniej dostrzec krawędzie,mamy do czynienia z nieodpowiednim, niewystarczającym oświetleniem, do tego brakuje w windach guzików oznaczonych w brajlu.

Infrastruktura uliczna. Brakuje sygnalizatorów na przejściach dla pieszych lub są one zbyt ciche (zwłaszcza na ruchliwych ulicach). Brakuje odpowiednio przygotowanych krawężników, których wysokość jest często niewystarczalna by wyczuć je pod laską, a co stanowi zagrożenie nieumyślnego wejścia na ulicę przez osobę niewidomą. W tym miejscu pojawia się konflikt z osobami na wózkach, gdyż dla tego środowiska im niższy krawężnik tym lepiej, jednak moim zdaniem my co najwyżej nie wjedziemy, lecz nie ryzykujemy przy tym uszczerbkiem na zdrowiu czy wręcz utratą życia.

Ten sam problem pojawia się przy przejściach: obniżony krawężnik ułatwia zjazd rowerom i wózkom, lecz dla osób niewidomych czy słabowidzących stanowi poważne zagrożenie. A wystarczy tylko przy obniżeniach zastosować inną fakturę nawierzchni, która byłaby lepiej wyczuwalna pod laską bądź butem. Co prawda takie rozwiązania są już stosowane, jednak zdecydowanie na zbyt małą skalę.

Kolejnym utrudnieniem są wszelkie dokumenty urzędowe, które nie są drukowane w języku brajla (kuriozalna sytuacja zasłyszana: osoba niewidoma napisała list do urzędu za pomocą maszyny brajlowskiej, po czym otrzymała odpowiedź pismem drukowanym, kompletny brak kompetencji).

Nawiązując do sprzętu dla osób niewidomych tudzież słabowidzących, takiego jak programy czytające, maszyny brajlowskie, lupy czy też inne powiększalniki, mają one tak niebotyczne ceny,  że wydają się być nieosiągalne, a są niezbędne do funkcjonowania osób z problemami wzroku.Tutaj, w realacji z konferencji “Nowe technologie a niepełnosprawność”, przeczytasz m.in. o dodatkowych rozwiązaniach dla osób z wadą wzroku https://poprawazycia.wordpress.com/relacja-z-konferencji/

Następnie oferta kulturalna. Co prawda dostępne są filmy z audiodeskrypcją (podczas filmu prowadzona jest dodatkowa narracja przez lektora, który opisuje co znajduje się w danej chwili na ekranie) jednak nie są one dostępne “ot tak” praktycznie w żadnym komercyjnym kinie, a powinny być w standardzie. Rozumiem, że osoba mająca sprawny wzrok nie potrzebuje dodatkowej narracji, jak również nie wyobrażam sobie aby filmy z audiodeskrypcją były emitowane tylko dla osób z wadą wzroku – byłoby to kolejne stygmatyzowanie. Jest jednak na to prosty sposób, słuchawki dla osób niewidomych, i problem rozwiązany.

Muzea, one również stanowią problem, np. nie można dotykać eksponatów, jest to spowodowane dbaniem o nie, jednak dzisiaj, kiedy istnieją drukarki 3D można bez obaw oddać w ręce zwiedzających każdą rzeźbę jako kopię.

Dodatkowo transport publiczny. Bardzo rzadko podawany jest komunikat dotyczący numeru autobusu tudzież tramwaju, który podjechał na przystanek. Również w środku pojazdów zdarza się, że brakuje informacji głosowej do jakiego przystanku autobus czy tramwaj się zbliża, co utrudnia samodzielne podróżowanie.

Do powyższego dochodzi również to, że nie każdy wie jak pomóc osobie niewidomej czy słabowidzącej, mimo najszczerszych chęci. Błyskawiczny poradnik: jeżeli chcesz pomóc – nic trudnego, ale najpierw zapytaj konkretnej osoby czy potrzebuje i w czym pomocy. Przeważnie należy pomóc w dotarciu do celu, wtedy chwyć za dłoń osobę niewidomą, połóż ją na swoim ramieniu tak by osoba szła za Tobą (Broń Boże przed!) i koniecznie informuj o stopniach/progach, do których się zbliżacie, o wąskich przejściach, o wszystkich innych przeszkodach. To naprawdę nie jest trudne, wierz mi na słowo, potrzeba tylko odrobiny empatii. Zaskoczę Cię być może, ale nawet osoba na wózku może być świetnym przewodnikiem :) żeby nie było, że wyssałem sobie to z palca, przypominam tekst o tym jak to spotkał ślepy kulawego: https://poprawazycia.wordpress.com/2016/05/02/spotkal-slepy-kulawego/.

Wracając. Na osoby niewidome, słabowidzące czekają także inne zagrożenia, również ze strony ludzi. Zdarza się, że osoby z niepełnosprawnością wzroku są zwyczajnie okradane, ponieważ nie są w stanie przewidzieć niebezpieczeństwa, praktycznie w żaden sposób się obronić. Są oszukiwanie na targach czy w sklepach, ponieważ nie zawsze są w stanie praktycznie zweryfikować jaką kwotę zapłacili za pomocą karty, często zdarzają się oszustwa podczas wydawania reszty.

Polecam krótkie ćwiczenie.

Nie zapalaj w nocy światła i idź w zupełnej ciemności do toalety. Możesz również, nawet w dzień, całe otoczenie spróbować obserwować poprzez wąską rurkę zrobioną z papieru, uwierz mi, będzie bardzo ciężko! A teraz wyobraź sobie, że twój monitor i ekran w telefonie jest zupełnie czarny, posługujesz się nim po omacku. Czy też Ci się nasuwa pytanie “jak żyć”!?

Osoby niedosłyszące, głuchonieme. One również są sprawne ruchowo, jednak także narażone są na wiele uniedogodnień. Na pewno największą trudnością będzie najprostsze komunikowanie się z innymi. Niestety społeczeństwo na żadnym etapie nie uczy się języka migowego nawet w minimalnym zakresie, jest on marginalizowany. Szkoły uczą języków obcych, a polski migowy jest totalnie ignorowany, jakby nie istniał. Według mojej oceny język migowy powinien być obowiązkowy w szkołach, powinien stać się standardem w każdym społeczeństwie. Tylko sobie wyobraźcie! Osoba głuchoniema byłaby znacznie bardziej samodzielna gdyby tylko zaszła drobna zmiana w nauczaniu szkolnym.

Ogólnie pełne i swobodne uczestnictwo osób niedosłyszących, głuchoniemych w życiu społecznym jest dość utrudnione. Na chwilę obecną wciąż bardzo mało spotkań tłumaczonych jest na PJM/SJM. Nawet w urzędach trzeba zgłaszać takie zapotrzebowanie dużo wcześniej przed terminem wizyty, taki sam problem występuje w przychodniach, w szpitalach. I nie, Mój Drogi Czytelniku/ Moja Droga Czytelniczko, nie wystarczy kartka i ołówek aby się porozumieć z osobą głuchoniemą. Nie tędy droga.

Oczywiście również i tutaj, w przypadku osób niedosłyszących, głuchoniemych problem stanowi uczestnictwo w kulturze. Kino czy teatr mogłyby wyjść naprzeciw osobom z niepełnosprawnością słuchu, jednak napisy w filmach czy też transkrypcja sztuki teatralnej nie jest standardem. I tutaj znowu: przy odrobinie dobrej woli pozbylibyśmy się kolejnych barier w społeczeństwie.

Do tego dochodzi jeszcze paskudny stereotyp, gdyż przeważnie osoba nie(do)słysząca, jeżeli mówi, to bardzo niewyraźnie, co przez część społeczeństwa odbierane jest jako upośledzenie umysłowe, co jest dodatkowo krzywdzące.

I tutaj znowu polecam krótkie ćwiczenie.

Włóż stopery do uszu i spróbuj porozmawiać z kimś, możesz również spróbować komunikować się bez otwierania ust. Wybierz się do małego sklepiku (takie są na wsi) i zrób zakupy bez używania głosu. I na sam koniec najtrudniejsze, sprawy w urzędzie! Pomijam zawiłość przepisów :)

Niejednokrotnie słyszeliśmy, że bariery trzeba pokonywać, przekraczać jednak czasem odnoszę wrażenie, że ludzie wolą przekraczać bariery zdrowego rozsądku niż te, które dzielą społeczeństwo.

Zauważcie, stopień sprawności każdego z nas w olbrzymim stopniu uzależniony jest od społeczeństwa, w jakim żyjemy. Ktoś wykluczony w jednej społeczności (ze względu na bariery architektoniczne, komunikacyjne, mentalne) może być jednocześnie osobą w pełni samodzielną funkcjonującą w innym kontekście.

Jeszcze na koniec chciałbym Cię uczulić. Wiele niepełnosprawności jest niewidocznych na pierwszy rzut oka, więc zanim ocenisz kogoś, choćby w autobusie, że ktoś na przykład w młodym wieku zajmuje miejsce nie ustępując starszym lub nie odpowiada Ci gdy o coś pytasz, wiedz, że niekoniecznie musi to oznaczać brak kultury.

I jeszcze jedno, gdyby brajl czy język migowy był nam znany od najmłodszych lat , to z pewnością patrzylibyśmy w przyszłość z większym spokojem. Tak tak, stracić słuch czy też wzrok każdy może, podobnie jak sprawność fizyczną, więc twórzmy świat dostępny dla wszystkich, pomożemy przy okazji samym sobie.

10 Comments

Add yours →

  1. Dobrze napisane! Ja migowy znam trochę, bo kuzynka nie słyszy od dziecka i mnie nauczyła, aby łatwo się nam rozmawiało. :) Jak mi słuch szlag trafi to przynajmniej będę miał pod tym względem łatwiej. :)

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Niedawno przyszło mi spędzić trzy tygodnie w ortezie na kolanie. Już to wystarczyło by uświadomić sobie jak parkują niektórzy kierowcy. Tzn. traktują chodnik jako przedłużenie swojej posesji, a co za tym idzie prywatne miejsce parkingowe. W efekcie męczyłem się kuśtykając i omijając nieprawidłowo zaparkowane samochody.

    Nie piszę o tym, by się nad sobą użalać, lecz by wskazać, że jeżeli już przy ortezie był to problem, to co musi czuć osoba jeszcze mniej sprawna, lub np. rodzic z dzieckiem. Zatem drodzy kierowcy, zanim zaparkujecie pomyślcie o innych.

    Nie rozumiem tylko co jest nie tak w kwestii komunikacji za pomocą kartki i ołówka? No bo co innego można zrobić, jeśli nie zna się języka migowego, a trzeba się tu i teraz porozumieć z kimś niesłyszącym?? Jakby nie patrzeć, kurs na poziom A1 + A2 kosztuje 1500 złotych, a nie każdy pracodawca jest chętny za to płacić. Np. dyrektorka w jednej z ogólnopolskich firm zajmujących się przewozem osób, oświadczyła, że pracownicy uczą się języków obcych dla siebie, a nie dla firmy, zaś brak znajomości danego języka nie może być powodem do nie obsłużenia podróżnego.

    A tak w ogóle to bardzo dobry i celny tekst.

    Polubione przez 2 ludzi

Dodaj komentarz